Jakiś czas temu spotkałem się z przedziwnym dla mnie zjawiskiem. Mianowicie moja własna, rodzona mama szukała czegoś w Google. Spokojnie, w tym jeszcze nie ma nic dziwnego. Dziwnym natomiast jest to czego szukała. Byłem w ogromnym szoku, gdy zobaczyłem, że wpisuje w Google adres poczty, portalu nasza-klasa czy cokolwiek to tam było (pamięć niestety zawodzi). Zapytałem czemu tak robi, dlaczego nie wpisuje adresu tam gdzie jego miejsce - do
paska adresu. Powiedziała, że tak się po prostu przyzwyczaiła. Swoją drogą, całkiem dziwne przyzwyczajenia ma moja mama. No, ale nic. Przyjąłem, że tak po prostu ma i tyle, nie ma się co przejmować.
Sytuacja powtórzyła się jednak. Tym razem u mamy koleżanki, która też zamiast wpisać pkp.pl (tym razem pamiętam jaka była to strona!) do paska adresu, wpisała to samo w Google i weszła w pierwszy link.
Zachowanie to było dla mnie strasznie dziwne. Trochę tak jakbym kurtkę i buty trzymał nie w przedpokoju ale w kuchni, do której musiałbym się udać przed wyjściem z domu. Dla mnie kompletnie bez sensu.
Zjawisko to jest najwyraźniej całkiem powszechne. Potwierdza to sytuacja sprzed kilku miesięcy, kiedy to po wpisaniu w Google frazy "facebook login" na pierwszym miejscu (było to spowodowane informacją o współpracy AOL z Facebook) pojawiała się ta oto strona
www.readwriteweb.com. Jak zareagowali użytkownicy? Zapraszam do przezabawnej lektury jaką są komentarze pod notatką na stronie :)