niedziela, 22 stycznia 2012

Hakierzy

Mam dość komentarzy na temat tych ciągłych ataków na rządowe strony. Jak można wypowiadać się na dany temat bez żadnej wiedzy.


Nazywanie Anonymous hakerami to żart. Ataki DDoS to żaden hacking, to po prostu jednoczesne wejście na daną stronę. O tym mówią nawet sami Anonimowi - "większość z nas nie ma żadnej wiedzy programistycznej", a na pytanie czy uznają się za hakerów - "Ja siebie nie określiłbym mianem hakera". Jak to jednak ładnie brzmi w radiu/telewizji - "atak hakerów"
21:00 "Anonimowi" twierdzą, że zhakowali stronę Parlamentu Europejskiego. Witryna nie działa.

Wygląda na to, że tym razem hakerzy nie próbowali wchodzić głęboko w systemy czy bazy danych
No więc panie Kompała,

to żaden atak. Jeżeli chce Pan, może taki "atak" przeprowadzić z własnego komputera! A jak Pan w ten sposób widzi sposobność do "wejścia z system czy bazę danych"? Nie mam pojęcia.

A jak TVN24 widzi zhakowanie z niedziałaniu strony? No też nie wiem. Uwaga, zaraz wyłączam swój komputer, nie będzie działał, jestem hakerem :/

Równie zabawni są script kidies (a.k.a debile) panoszący się po wszystkich fejsbukach czy innych twitterach:
Atakujemy stronę prezydenta. Wchodźcie i wciskajcie F5
No prawdziwy hakerzy. Sory, mam Maca, u mnie F5 nie działa :/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz